W deszczu, w słońcu, we mgle, zielone, okryte śniegiem – trudno zdecydować, kiedy bieszczadzkie połoniny są najpiękniejsze. Jednak to w jesieni, a szczególnie w październiku, który przystraja drzewa w rdzawo-żółte barwy, chciałoby się rzucić wszystko i pognać za tęsknotami.
W ukrytym wśród połonin Smereku, od kilku lat organizowana jest TROMBITA, jesienna odsłona festiwalu STROJNE W BIEL. Obie imprezy są ukłonem w stronę BAZUNY i mają na celu promowanie muzyki z gatunku krainy łagodności; poezji śpiewanej, bluesa, folku. Na festiwalu nie brakuje także mocniejszego uderzenia czy, raczej szarpnięcia gdyż wiodącym instrumentem jest gitara.


Organizatorem festiwalu jest Fundacja Kulturalno-Artystyczna „TESTUDO” & Józef Bilski Czarny poeta. Trombita skupia twórców związanych z regionem Bieszczadów oraz tych, którym bliskie są klimaty gór. Występom muzyków towarzyszy Bieszczadzki Turniej Jednego Wiersza „O żurawie pióro” imienia Ryszarda Szocińskiego oraz Turniej Jednego Zdjęcia „O jesienny wrzos” – obydwa poświęcone górom i jesieni.

Pochodzący z Kielc, Maciek Jóźwik tworzy bluesowo rockowe aranżacje do tekstów bieszczadzkich poetów. Przez jego utwory przebija zupełnie inne oblicze Bieszczadu, niż to, widoczne ze szlaków; Bieszczadnik z żalem żegnający buki, które zamiast kołysać ptaki i roznosić halny po stokach, odjeżdżają wagonikami kolejki, ciężka dola robotnika pracującego przy wyrębie, potrzeba ucieczki od rzeczywistości i cena, jaką trzeba zapłacić za znalezienie azylu.
Drogi skrzypią od wspomnień taboru
Przemyślanka, Małgorzata Stankiewicz tworzy aranżacje do tekstów własnych, oraz zaprzyjaźnionych poetów. Chociaż śpiewa:

„Ja nie jestem bieszczadnikiem” doskonale zna klimat wędrówek, chętnie ruszyłaby w połoniny bieszczadzkiego dotknąć nieba i nie miałaby nic przeciwko temu, żeby jej serce zbieszczadziało. Na scenie towarzyszy jej mąż Witold Stankiewicz z kijem deszczowym i harmonijką ustną.
Pięknym jest, że słyszę jak nowy wiersz się pisze
Ryszard Szociński (1947-2018) pisał wiersze i zachęcał do pisania innych. W jego tekstach przewija się prawda o życiu i pracy ludzi gór, ich sposobie widzenia świata, radościach, troskach i tęsknotach. Wizyta w „Atamani Bieszczadu”, kiosku z pamiątkami, w którym pracował, była stałym punktem programu wycieczek i potrafiła dostarczyć nie mniej wrażeń niż wędrówka szlakami. Aranżacje do wierszy Ryszarda Szocińskiego wykonał Maciek Jóźwik, Józef Bilski czytał wiersze i dzielił się wspomnieniami o Zakapiorze z Cisnej.
Napiszę Ci życie palcem na oknie

Charyzmatyczny Łukasz Nowak, autor tekstów i wokalista Grupy Caryna oraz gitarzysta fingerstyle’owy Piotr Kołsut wykonują utwory autorskie, a także standardy piosenki turystycznej i studenckiej. Przynieśli – po kryjomu – “Bukiet kwiatów”, a westchnieniem do starocerkiewnej Madonny dali nadzieję, że któregoś dnia lęki nasze złe powrócą tam skąd przyszły.
Oprócz błękitnego nieba…
Paweł Lewandowski i Marcepan Dzierzgowski, tworzą oryginalny duet, w którym zakapiorska fantazja miesza się z doświadczeniem latami wyszarpywanym, na strunach różnych gitar.

Panowie uraczyli publiczność koncertem złożonym ze znanych i lubianych utworów, wśród których nie mogło zabraknąć strof o aniołach, zwłaszcza tych zielonych, które w trawie się kryją i opuszczonych sadach.
Trudno policzyć piszących wiersze, trudno też wymienić wszystkich, którzy zmieniają je w piosenki. Ilu by ich nie było – nigdy za wielu. Dzięki nim można, zostawić, chociaż na chwilę troski i kłopoty, spojrzeć na życie z innej perspektywy, przejechać się kolejką bieszczadzką, usłyszeć szum drzew na stokach, poczuć zapach rozgrzanej słońcem trawy połonin i oczyścić umysł z niepotrzebnych myśli, nawet wtedy, gdy szara rzeczywistość nie pozwala wyjść za próg swojego domu.