Droga do tajemnic ukrytych pomiędzy słowami wierszy, prowadzi przez serce. Żeby ją odnaleźć, trzeba przywołać swoje wzruszenia, lęki, smutki i radości. Zamknij oczy i zatop się we wspomnieniach, a zrozumiesz zaklęte w strofach metafory, nauczysz się tropić sens myśli autora i odnajdziesz nowe znaczenie dobrze znanych wersów.
Wszelkie znaki na niebie i ziemi świadczą o tym, że z roku na rok, coraz mniej ludzi czyta. Jakby na przekór tej opinii, całkiem spore grono osób zajmuje się pisaniem. Zarówno poezja, jak i proza spływają sukcesywnie z piór twórców, pomnażając zasoby literatury. A skoro pisarzy mamy pod dostatkiem, przydałoby się zmienić niechlubne statystyki dotyczące zatrważająco małej liczby miłośników literatury i poszerzyć nieco ich grono.
Okazją ku temu są z pewnością organizowane przez Robotnicze Stowarzyszenie Twórców Kultury, we współpracy z Przemyskim Centrum Kultury i Nauki ZAMEK Nadsańskie Spotkania Poetyckie. W tym roku po raz siódmy w grodzie nad Sanem, przez trzy październikowe wieczory, liryka grała pierwsze skrzypce. To był wspaniały czas rozmów o poezji i poetach, czytania i śpiewania wierszy, spotkań z twórcami, rozstrzygnięcia konkursu literackiego, promowania twórczości klubowiczów.
Poezja zaplątana w przemyskich zaułkach.
Dzień pierwszy NSP to promowanie poezji wśród mieszkańców Przemyśla. W tym roku twórcy z RSTK odwiedzali szkoły, żeby wśród młodych, szukać dusz przepełnionych wrażliwością, zdolnych oderwać uwagę od przyziemnych spraw (a także smartfonów) i skierować ją w inny wymiar. Prezentowanie poezji, tworzonej przez ludzi z najbliższego otoczenia, piszących o znanych miejscach i zdarzeniach, a przez to bliskiej i bardziej zrozumiałej, pomaga spojrzeć na wiersze z innej perspektywy. Być może takie żywe lekcje języka polskiego, zachęcą do spojrzenia na literaturę łaskawszym okiem – zmotywują do czytania, a może nawet do pisania.
Czas zegarów
Dzień drugi NSP rozpoczął się otwarciem wystawy Czas zegarów. Autor prac Zdzisław Czernecki dostrzega w kawałkach drewna zarys ukrytych kształtów. W jego dłoniach fragmenty martwej natury – konary oberwane przez wichurę, pieńki przeznaczone do spalenia, a nawet pasożyty żerujące na korze – zmieniają się w unikatowe dzieła.
Lem o Baczyńskim i Różewiczu – refleksja w setną rocznicę urodzin poetów
Mało kto wie, że Stanisław Lem pisał wiersze. Dr Jan Zięba w swoim wykładzie opowiadał o nieznanych szerzej utworach tego pisarza, który kojarzony jest wyłącznie z fantastyką, a także o jego zainteresowaniu twórczością Baczyńskiego i Różewicza.
Podzwonne dla Tadeusza Różewicza
Dr Mateusz Pieniążek obdarował przybyłych gości kopią autografu Tadeusza Różewicza, który otrzymał w 1971 r. oraz ciekawym wykładem poświęconym artyście, zmagającemu się przez całe życie ze skutkami przeżyć wojennych.
Kij deszczowy i dwie gitary
Małgorzata i Witold Stankiewicz oraz Jurek Markowicz (przy dźwiękach gitar i rzadko spotykanego instrumentu – kija deszczowego), umilili wieczór, prezentując swoje aranżacje do wierszy poetów klubowych. Taka kooperacja muzyczno – poetycka niesie słuchaczy poprzez słowa i dźwięki niczym łódź przez wody jeziora – raz wzburzone innym razem spokojne, a zawsze zachwycające.
Spotkanie z pisarzem
Dopełnieniem wieczoru było spotkanie z Wiesławem Hopem, autorem sześciu powieści i wielu opowiadań. Literat mówił o swojej pracy twórczej, zainteresowaniach oraz powieści Przed wyrokiem opisującej zdarzenia, jakie miały miejsce w latach powojennych min. na terenach gminy Bircza. Rozmowę prowadził dr Mateusz Pieniążek.
Konkurs O Wstęgę Sanu
Trzecia odsłona spotkań poetyckich to bodaj najbardziej emocjonujące chwile całego wydarzenia, szczególnie dla tych, którzy stanęli w szranki zmagań konkursowych.
Jury wyłoniło laureatów i wyróżnionych, podkreślając, że każdy, kto wziął udział w zmaganiach, jest zwycięzcą, bo trzeba mieć nie lada odwagę, żeby zmierzyć się z rozterkami i wątpliwościami na temat swoich utworów, a jeszcze poddać je ocenie innych. W tym roku po raz pierwszy, w konkursie mogli brać udział prozaicy.
Nagrodzone i wyróżnione teksty zostały opublikowane w antologii Piękniejsza jest tylko cisza.
Bardowie naszych czasów
Zwieńczeniem NSP był występ duetu Jarząbek-Jurkiewicz, którzy zaprezentowali utwory Nohavicy, Dylana i Kaczmarskiego we własnych aranżacjach, a także utwory swojego autorstwa. Struny gitary mają niezwykłą moc, gdy wprawna ręka wydobywa z nich dźwięki. Jeśli towarzyszy im przejmujący wokal, strofy wierszy nabierają nowych znaczeń, docierają do serc i wyzwalają niezwykłe emocje.
O poezję wołam grzmiał wokalista słowami Jaromira Nohavicy, jakby na potwierdzenie faktu, że nie wolno marnować okazji, żeby wypełniać przestrzeń słowami wierszy.