„Nie miałem czasu na napisanie krótkiego listu, więc napisałem długi.“ — Mark Twain.
Pisanie miniatury prozatorskiej to okazja do zabawy słowem, ale myli się ten, kto uważa, że krótkie teksty, są mniej wymagające od tych, w których nie trzeba się ograniczać liczbą znaków. Przeczytaj opowiadanie „Sens życia” i zobacz, ile informacji można zawrzeć zaledwie w kilku zdaniach.
Sens życia.
Tomasz, leżąc na wznak, z dłońmi splecionymi na brzuchu, oczekiwał na ważną uroczystość. W zasadzie było mu wygodnie, ale jak zawsze, gdy długo się nie ruszał, doskwierała mu nieznośna sztywność stawów. Właśnie rozmyślał nad sensem życia, kiedy stukając wysokimi obcasami, przybiegła Anetka, jego piękna sekretarka. Dziewczyna upewniła się, że nikogo jeszcze nie ma, po czym przylgnęła rozpalonym czołem do dłoni szefa, zalewając je łzami.
Dziecinko – wzruszył się Tomasz – zawsze umiałaś mnie pocieszyć.
Nadejście kolejnej osoby zmusiło Anetkę do ucieczki.
O, Halinka! – Tomasz ucieszył się na widok żony. – Nie martw się, wciąż jesteś mi bliska – dodał, widząc jej łzy.
Sukcesywnie nadchodzili kolejni goście: Barbara poprzednia żona Tomasza, wyglądająca jak zwykle szałowo, Jakub, były przyjaciel Tomasza i aktualny mąż Barbary, dzieci Tomasza i Barbary oraz dzieci Jakuba i Barbary, a także dzieci Tomasza z pozostałych związków ze swoimi rodzinami.
A Jadwiga z pewnością się spóźni – pomyślał z wyrzutem o pierwszej małżonce. – Chociaż raz mogłaby przyjść punktualnie.
Szmer wzburzonych głosów przerwał Tomaszowi rozpamiętywanie wad Jadwigi.
Co się tam, do cholery, dzieje? A, Malwina! Mogłem się spodziewać, że odstawi szopkę – ubawił się desperacją kochanki, która bez pardonu, usadowiła się na miejscu dla najbliższej rodziny.
W końcu przybyli wszyscy, których oczekiwał.
Miłość! To ona jest sensem życia – zrozumiał, patrząc na pogrążonych w smutku bliskich. – Szkoda tylko, że dopiero gdy przeszedłem na drugi brzeg, udało się zgromadzić wszystkich w jednym miejscu.
A ponieważ bycie nieboszczykiem ma taką zaletę, że człowiek przestaje się przejmować doczesnymi sprawami, Tomasz ostatni raz ogarnął wszystkich spojrzeniem i z poczuciem spełnienia zasłuchał się w liturgię swojej mszy pogrzebowej.
Postanowiłam ocalić od zapomnienia losy swoich bliskich, pisząc o nich opowiadania – to mój sposób na budowanie więzi międzypokoleniowej. Poznaj mojego pradziadka.